Wczoraj intensywne zwiedzanie na bucikach, jednak Kijow to gorzyste miasto, duzo cerkwi ale tez udalo nam sie odnaleźć pyzata chatę gdzie mozna zjesc dobrze i jak na Kijow niedrogo, super wypadł tez rejs po Dniestrze, godzinne ogladanie panoramy miasta, dopiero z wody widac jak wielkim kompleksem swiątynnym jest ławra peczarska, a wieczorem mecz na ktory mielismy bilety, anglia - włochy, wchodzac na stadion chyba skłanialismy sie za anglią ale widząc swietną gre włochow oraz zachowanie angielskich kibicow, (ktorzy nie integrowali sie ze stadionem) i na koniec zostali wybuczeni, musze subiektywnie stwierdzic ze ciesze sie z awansu Włochow, a dzis dalszy ciag obchodu miasta chociaz mysle ze juz najwazniejsze rzeczy zwiedzone, a o 6.00 rano wylot na krym tak wiec dzis nocujemy na lotnisku...