jak juz pisałem nie mieliśmy noclegu w kijowie a samolot do simferopola był o godzinie 6:00 tak wiec wieczorkiem zabralismy rzeczy z hostelu (udało mi sie je przechować) nawet dało radę wziąć prysznic, i p zamowieniu taksowi pojechalismy na lotnisko, mile zaskoczenie bo ze słupka taksowkarz chciał 300 hry (130plm) a z radio taksi wziął 51 hry, terminal super zasiedlismy do piwka i zaraz poznaliśmy dwoch miejscowych ktorzy koniecznie chcieli sie z nami napic nawet skoczyli do sklepu po wodke i mimo ze nie chcielismy pic trzeba bylo a na lotnisku wiadomo jak jest pjawiło sie zaraz chyba z 6 milicjantow, i suma sumarum po dlugich negocjacjach gdzie nie bylismy stroną a jedynie biernymi obserwatorami (ukrainiec tluumaczył policji ze jestesmy jego krewnymi i nas odprowadza po euro ) milicjanci zgodzili sie ze dopijemy flaszke a oni popatrza, troche bylo glupio ale co robic, a potem odprowadzili ukrainca i tak czas plynął wolno do rana kiedy to sie okazało ze lotnisko ma dwa terminale oddalone od siebie ok 2 km, taksa (50 hry) bo bylo juz pozno, drugi terminal wyglada jak dworzec PKS w lublinie masakra wiec dobrze wyszło, szybka przesiadka w samolot i 1:25 h lotu na krym