Wczoraj nocowalismy w casa particular na plazy w okolicach Trynidadu...luzik opalanie i morze, a potem na kolecje dostalismy w naszym kasa rybe...cala rybe....patrzyla na nas tymi swoimi szklistymi oczami....bardzo smaczna.
Dzisiaj mamy kilka miejsc do zobaczenia zaczynamy od Trynidadu podobno perelki archiutektury kolonialnej....i to prawda warto zwiedzic ...a szczegolnie polecam muzeum walki z kontrrewolucja... niestety nie wiem jak wpisac usmieszek na kubanskiej klawiaturze....potem w planach Sankti Spiritus i najstarszy most na wyspie....byczenie sie na plazy...jakies 2 godzin i nocleg w Santa Clara....a dodatkowo dzis Andrzej ma uroczuny wiec szykuje sie wieczorem impreza...