Po dlugich godzinach jazdy trzypasmowa autostrada (ok 170 km od Havany) dotarlismy nad Zatoke Swin. Zatrzymalismy sie na Playa Larga, gdzie przy Mojito podziwialismy okolicznosci przyrody. Po krotkim leniuchowaniu na plazy, pojechalismy dalej, z mysla o tym, zeby dotrzec do Cienfuegos. Nasze plany pokrzyzowala jednak infrastruktura - w pewnym momencie skonczyla sie droga,a pan z pobliskiego osrodka dla nurkujacych powiedzial, ze dalej juz tylko bagna... zawrocilismy i w Playa Giron znalezlismy nocleg u bardzo sympatcznego starszego pana. Pokoj byl niestety tylko jeden, ale z dwoma duzymi lozkami wiec po raz kolejny spalismy we czworke :) Wieczorkiem jeszcze skoczylismy na sparhetti i pizze w miejscowym barze. Rano dziadek zrobil nam sniadanko i pojechalismy dalej, okrezna droga do Cienfuegos.